Trwała ondulacja to HIT minionych lat. Choć wydawałoby się, że odeszła już w zapomnienie, to styliści są zgodni – nadchodzący rok upłynie nam właśnie pod jej znakiem. Trwała ondulacja wraca do łask! Czas więc dowiedzieć się, jak zakręcić włosy, żeby wyglądały dobrze i żeby ich nie zniszczyć.

Nadchodzący rok to sporo zaskoczeń, jeśli chodzi o trendy w stylizacji włosów. Na pierwszym miejscu listy największych ciekawostek jest powrót trwałej ondulacji. To już pewne! Fryzura kojarzona głównie z latami 80. i 90. XX wieku wraca na salony, choć w nieco odświeżonej wersji.

Trwała ondulacja XXI wieku

Specyficzne sprężynki na włosach to trwała ondulacja, którą pamiętamy sprzed lat. Wiele osób tak właśnie wyobraża ją sobie dziś. Myślimy, że powrót trwałej ondulacji, to powrót zakręconych na cieniutkie wałeczki włosów i napuszonych fryzur o przesadnej objętości. Nic bardziej mylnego!

Trwała ondulacja XXI wieku to mocny skręt, ale w dużo bardziej dopasowanym do obecnych czasów stylu. Nie uświadczymy już fryzur na tzw. baranka, ale zdecydowanie bliżej będzie nam to szalonego afro. Taka burza drobnych loków zaproponowana została przez stylistów ze Stanów Zjednoczonych i widać przyjęła się dobrze, bo trend ten coraz mocniej zauważalny jest na całym świecie. Ten rok bez wątpienia należy do trwałej ondulacji w nowej odsłonie!

Na czym polega trwała ondulacja?

Efekty trwałej ondulacji znane są chyba wszystkim, ale mało kto wie, że jest to zabieg fryzjerski, podczas którego działamy na włosy za pomocą silnych składników chemicznych. Żeby uzyskać trwały skręt włosów, które naturalnie nie mają tendencji do kręcenia się, potrzebny jest specjalny preparat, który wniknie w głąb włosów i zmieni nieco ich strukturę.

  • Krok 1. Na przygotowane (m.in. umyte, rozczesane) włosy nakładany jest preparat do trwałej ondulacji w ilości zalecanej przez producenta.
  • Krok 2. Następnie włosy nakręcane są na specjalne wałki, których grubość dobierana jest indywidualnie do tego, jakie loki chcemy mieć.
  • Krok 3. Po odczekaniu zalecanego czasu i zmyciu preparatu do trwałej ondulacji z włosów nakłada się jeszcze drugi preparat, który utrwala efekty.

Najważniejsze jest, że efekty trwałej ondulacji utrzymują się naprawdę bardzo długo. Nie do kolejnego mycia, jak ma to miejsce w przypadku kręcenia włosów lokówką albo innych metod stylizacji. Loki po trwałej ondulacji mogą wytrzymać wiele tygodni, choć wiele zależy od typu włosa.

Trwała ondulacja. Czy jest dla każdego?

Oczywiście nie zawsze warto ślepo podążać za aktualnymi trendami. Czasem dobrze jest zastanowić się, „czy taka stylizacja włosów jest dla mnie”. I nie chodzi wcale o wygląd, bo to wyłącznie kwestia gustu i jeśli w jakiejś fryzurze czujemy się dobrze, to jest to dobra fryzura.

Trwała ondulacja nie jest polecana przy włosach zniszczonych. To chemiczny zabieg, a preparaty stosowane do kręcenia włosów mogą je osłabiać. Nie zawsze więc przeprowadzenie takiego zabiegu jest możliwe i często trzeba najpierw zregenerować i wzmocnić włosy, aby je trwale zakręcić. O tym, czy trwała ondulacja jest możliwa, decyduje fryzjer – albo kwalifikuje nas do zabiegu, albo sugeruje inne rozwiązania i sposoby na uzyskanie loków.

Jak zakręcić włosy bez trwałej ondulacji?

Jeśli nie kwalifikujemy się do zabiegu albo obawiamy się nieco trwałej ondulacji, a mimo to chcielibyśmy mieć fryzurę, która wpisuje się w trendy, nic straconego. Wystarczy, że wykorzystać jeden ze standardowych sposobów kręcenia włosów i uzyskasz efekt podobny do tego, jaki daje trwała. Jak bezpiecznie zakręcić włosy?

  1. Lokówką z cienką końcówką – wykorzystaj np. lokówkę stożkową i zakręć cienkie pasma włosów w drobne loki.
  2. Na małe wałki do włosów – możesz sięgnąć też po wałki stosowane do trwałej i wykorzystać je do zakręcenia włosów np. przy użyciu ciepła lub zostawiając je na głowie na noc (oczywiście bez żadnych preparatów).
  3. Za pomocą plastikowych słomek – sięgnij po ekologiczne rozwiązanie, jakim jest kręcenie włosów na słomki (efekt afro gwarantowany).